kategoria: opowiastki
Meduzy i matuzalem
14.07.2008 - cognac - opowiastki
Witajcie, Cni Bracia!
Piwa i wina tutaj mnogości całe. Mięs soczystych i przypraw wonnych też bez liku. Jednak kto mówi, że tu przybył dla samego jadła i poidła, jest raczej pomyleńcem, niżeli byłby zasługiwał na takie prawe towarzystwo. Wszyscy wszakże wiemy, iż sycąc samo ciało duszy szczęśliwszą nie uczynimy. Przeto opowiastkę zasłyszaną gdzieś przyniosłem. Daję ją tym, co powątpiewają, ale też tym, którzy szukają potwierdzenia.
Najlepsza historia mojego życia
27.05.2008 - c & l - opowiastki
Odgrzebane też przez Loresa, przetłumaczone też przez Cognaca. Podzięki też m. Falzowi.
Wolfdietrich Schnurre
Najlepsza historia mojego życia
Półtorej strony pisanej na maszynie może. Autor zapomniany; w gazecie przeczytane. Dwóch ciężko chorych w tym samym pokoju. Jeden leżący przy drzwiach, jeden przy oknie. Tylko ten przy oknie może patrzeć na zewnątrz. Drugi nie ma większego marzenia niż dostać łóżko okienne. Ten przy oknie cierpi przez to. Aby zrekompensować się drugiemu, opowiada mu codziennie godzinami, co jest do zobaczenia na zewnątrz, co się na zewnątrz dzieje. Pewnej nocy dostaje ataku, dusi się. Ten przy drzwiach mógłby wezwać siostrę. Nie robi tego, myśli o łóżku. Rano drugi nie żyje, udusił się. Jego okienne łóżko zostaje zwolnione; ten leżący do tej pory przy drzwiach je dostaje. Jego marzenie się spełniło. Chciwie, z oczekiwaniem, zwraca twarz ku oknu. Nic, tylko mur.
Konfiguracje siedzenia na ośle
01.02.2008 - cognac - opowiastki
Kiedyś, w bliżej nieokreślonym czasie, był sobie starzec, wiekowy już, istny matuzalem, i wnuk. Wędrowali do bliżej nieokreślonego celu. Możliwe, że jechali do rodziny. Możliwe, że nawet się wybierali do Mekki. Cóż, możemy tylko przypuszczać… W każdym bądź razie wędrowali. Wędrowali z osłem.
A wnuk siedział na tym ośle, trzymając strzemiona. I tak szli, szli, szli…